O tajemnicy lekarskiej raz jeszcze

O tajemnicy lekarskiej raz jeszcze

Jakiś czas temu zgłosiła się do mnie osoba z prośbą o poradę prawną. W rozmowie telefonicznej poprzedzającej spotkanie oświadczyła, że doszło do naruszenia praw pacjenta. Z jej sprawą wiąże się ciekawy casus prawny, który pozwala sformułować kilka pytań i uwag dotyczących tajemnicy lekarskiej.

Osoba, której udzielałem porady, była pacjentką lekarza specjalisty. Nawiązała bliską relację z lekarzem, której efektem jest wspólne dziecko. Związek tych dwojga nie trwał długo, a po jego zakończeniu dziecko pozostało przy matce. W rezultacie pojawiła się kwestia alimentów, co do wysokości których rodzice dziecka nie byli w stanie się porozumieć. Sprawa trafiła do sądu rodzinnego. W toku procesu o alimenty formułowano różne argumenty. Pozwany lekarz w piśmie swego autorstwa dowodził między innymi, że alimenty na dziecko nie powinny być wysokie, ponieważ on nigdy nie chciał tego dziecka, a matka w okresie wspólnego pożycia wprowadziła go w błąd. Zapewniała go mianowicie, że ze względów medycznych nie może zajść w ciążę. Tymczasem ów lekarz, już po rozstaniu stron i na potrzeby toczącej się sprawy rodzinnej, sprawdził w dokumentacji z leczenia ginekologicznego matki dziecka, prowadzonego przez innego lekarza, aczkolwiek w tej samej placówce medycznej, że w tamtym czasie u pacjentki nie stwierdzono przeciwwskazań do zajścia w ciążę. Czy powyższy stan faktyczny pozwala na sformułowanie wobec ojca-lekarza zarzutu naruszenia tajemnicy lekarskiej?

Nie ulega wątpliwości, że tajemnicą lekarską objęte jest wszystko, o czym lekarz dowiedział się w związku z wykonywaniem zawodu. Mówi o tym zarówno art. 40 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, jak też art. 23 Kodeksu etyki lekarskiej. „Wszystko” oznacza więc to, co lekarz usłyszał w wywiadzie z pacjentem, co sam spostrzegł w toku badania, czy przy zapoznawaniu się z dokumentacją medyczną pacjenta. Tajemnica obejmuje nie tylko informacje służące bezpośrednio diagnostyce i terapii zaordynowanej przez lekarza, ale wszelkie informacje, które dotyczą pacjenta, chociażby dla procesu leczenia nie były istotne, jak stan rodzinny, sytuacja materialna, preferencje seksualne i inne, o ile uzyskane zostały w związku z wykonywaniem zawodu lekarza.

Wróćmy do przypadku opisanego na wstępie. Czy ojciec-lekarz miał prawo sięgnąć do dokumentacji medycznej dotyczącej matki swego dziecka, jeśli dokumentacja ta powstała w związku z leczeniem u innego lekarza? W moim przekonaniu, o ile nie chodziło o zdrowie lub życie dziecka lub matki, a zatem pewną wyższą konieczność, lekarz nie miał takiego prawa. Proces z matką dziecka z pewnością nie uzasadniał wglądu w jej dokumentację, w szczególności jeśli powstała w toku leczenia u innego lekarza. Na dostęp doń powinna wyrazić zgodę pacjentka, ewentualnie lekarz mógłby do niej sięgnąć wtedy, gdyby miało to znaczenie z punktu widzenia świadczeń medycznych udzielanych tej pacjentce, np. poprzez konsultację z lekarzem-ginekologiem. W braku takich okoliczności należy przyjąć, że lekarz sięgnął do informacji, do których prawa dostępu nie miał.

Załóżmy, że ojciec-lekarz posiadł wiedzę dotyczącą leczenia ginekologicznego matki-pacjentki w związku z opieką medyczną, którą osobiście sprawował, a zatem zgodnie z prawem. Czy tak uzyskane informacje mogą być następnie wykorzystane w procesie cywilnym dotyczącym alimentów na dziecko? Należy udzielić odpowiedzi przeczącej. Lekarz powinien zachować w tajemnicy wszystko o czym dowiedział się w związku z leczeniem pacjenta, a z zachowania tajemnicy może zwolnić go wyłącznie pacjent lub stosowne przepisy prawne. Nie uzasadnia złamania tajemnicy lekarskiej prywatny interes lekarza, a takim są niewątpliwie jego sprawy rodzinne, chociażby nawet wiązało się to z postępowaniem sądowym i formułowaniem roszczeń pieniężnych wobec niego.

Należy bowiem odróżnić od powyższej sytuację, w której lekarz pozywany jest przez pacjenta w związku z zarzutem błędu. Jeśli pacjent lub prokurator formułują zarzut nieprawidłowego leczenia i wnoszą sprawę do sądu, to lekarzowi przysługuje prawo do obrony, którego realizacja w sposób oczywisty może wiązać się z ujawnieniem tego, czego lekarz dowiedział się w związku z wykonywaniem zawodu w zakresie związanym ze sprawą. Mówiąc krótko: pacjent nie może jednocześnie oskarżyć lekarza o błąd i nakazać mu zachować tajemnicę. Opisywana na wstępie sprawa jest jednak inna. W tym przypadku lekarz posłużył się informacjami uzyskanymi z dokumentacji medycznej po to, aby uzyskać korzystny wyrok w sprawie, która w żaden sposób nie była związana z leczeniem matki lub dziecka. Posłużenie się informacjami z leczenia ginekologicznego matki było w tej sprawie tym bardziej nieuzasadnione, że argument dotyczący tego, czy rodzice chcieli, czy nie chcieli dziecka w sprawie o alimenty, nie ma z punktu widzenia Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego jakiegokolwiek znaczenia.

Podsumowując należy zatem stwierdzić, że pod pojęciem tajemnicy lekarskiej kryją się przede wszystkim obowiązki lekarza. Pacjent powierza lekarzowi wrażliwe dane, a lekarzowi nie wolno ich ujawnić, nawet jeśli ma osobisty interes w ich wykorzystaniu. Dysponentem tajemnicy lekarskiej jest pacjent, który ma prawo zwolnić lekarza z tajemnicy, a w określonych sytuacjach, przewidzianych przepisami, ujawnienie tajemnicy może nastąpić ze względu na ważny interes społeczny. Lekarz może czuć się zwolnionym z tajemnicy także wtedy, gdy zarzuca mu się błąd, ponieważ ma prawo się bronić. W innych sytuacjach lekarz może narazić się na zarzut naruszenia praw pacjenta, zasad wykonywania zawodu, czy dóbr osobistych osoby, co do której dopuścił się ujawnienia informacji objętych tajemnicą lekarską.

Czy ta publikacja była przydatna?

Kliknij na gwizdki aby ocenić!

Średnia ocen: 0 / 5. Ilość ocen: 0

Na razie brak ocen.