Lekarz wykonuje zawód zaufania publicznego. Zaufanie publiczne wiąże się z jednej strony z wagą społecznej funkcji lekarza, z drugiej – z etosem pracy i powołaniem lekarskim. Konstytucja RP w art. 17 przyznaje ochronę takim zawodom, w szczególności poprzez powołanie samorządu zawodowego. Nie każdy jednak, kto wykonuje zawód zaufania publicznego, cieszy się szczególną ochroną, jaką prawo przyznaje funkcjonariuszom publicznym. Artykuł niniejszy poświęcę kwestii tego, w jaki sposób przepisy prawa poprzez instytucję funkcjonariusza publicznego chronią lekarza w szczególności w sytuacjach, w których naruszone zostaje jego cześć i nietykalność cielesna.
Komu przysługuje status funkcjonariusza publicznego?
Kodeks karny w art. 115 § 13 zawiera listę osób, którym przysługuje status funkcjonariusza publicznego. Znajdziemy tam zarówno Prezydenta RP, jak też posła, sędziego, notariusza, kuratora sądowego, policjanta, pracownika administracji publicznej, czy żołnierza w służbie czynnej. Prawo karne chroni funkcjonariuszy publicznych między innymi w ten sposób, że ich znieważenie lub naruszenie nietykalności cielesnej stanowi przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, zagrożone karą pozbawienia wolności. Na liście funkcjonariuszy publicznych zawartej w Kodeksie karnym nie znalazł się lekarz, aczkolwiek w art. 44 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty czytamy, że lekarzowi, który wykonuje czynności w ramach świadczeń pomocy doraźnej lub w każdym przypadku, gdy zwłoka w udzieleniu pomocy lekarskiej mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki, przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu. Poza sytuacjami opisanymi w przywołanym przepisie, ochrony w sytuacji zniewagi lub naruszenia nietykalności cielesnej lekarz może dochodzić jedynie prywatnie, na drodze cywilnej lub karnej, ale bez wsparcia ze strony oskarżyciela publicznego.
Prawa chroniące lekarzy
Przepisy w przywołanym kształcie wzbudziły wątpliwości w orzecznictwie sądów. Pretekstem do ważnej w tej materii wypowiedzi Sądu Najwyższego było zdarzenie związane z pełnieniem przez lekarza dyżuru jako członka karetki pogotowia, jednakże nie w sytuacji bezpośredniego udzielania pomocy, ale w czasie gdy przebywał w gotowości w szpitalu. Członek rodziny pacjenta tej placówki miał od wspomnianego lekarza domagać się wystawienia karty zgonu, a po odmowie, miał publicznie zarzucić lekarzowi brak umiejętności i spowodowanie śmierci pacjenta. Lekarz złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na znieważeniu jego osoby jako funkcjonariusza publicznego. Sąd Najwyższy wskazał (postanowienie z dnia 28 kwietnia 2016 r., I KZP 24/15), że w tej sytuacji lekarzowi nie przysługiwała szczególna ochrona, albowiem w obecnym stanie prawnym lekarza można traktować jako funkcjonariusza publicznego jedynie wówczas, gdy zachodzą warunki opisane w ustawie o zawodzie lekarza, przy czym obejmuje ona zarówno czas udzielania doraźnej pomocy lub niezwłocznie koniecznej, ale także działania zmierzające bezpośrednio do jej udzielenia. Oczekiwanie w pogotowiu na wezwanie nie mieści się w tak ujętej definicji, a lekarz staje się funkcjonariuszem publicznym dopiero od chwili odebrania wezwania dotyczącego zindywidualizowanego pacjenta albo od chwili podjęcia z własnej inicjatywy działań zmierzających do udzielenia pomocy.
Wykonywanie zawodu lekarza powinno być szczególnie chronione
W obowiązującym stanie prawnym istnieje zatem zasadnicza różnica w stopniu ochrony, z jakiej korzysta lekarz, a inne osoby ujęte w katalogu funkcjonariuszy publicznych. O ile można zgodzić się, że nie każda osoba wykonująca zawód zaufania publicznego powinna być traktowana jak funkcjonariusz publiczny. Jako adwokat nie korzystam z takiego przywileju. Tak można dyskutować, dlaczego zakres ochrony lekarza jest zawężony w stosunku do pracownika administracji publicznej, czy kuratora sądowego, w szczególności tego, który pracuje w publicznej służbie zdrowia. Dyskusja o zakresie ochrony lekarza jest przy tym o tyle istotna, że przypadki agresji ze strony pacjentów lub ich rodzin zdarzają się. Często mówi się nawet o narastającym problemie, który jest skutkiem rosnącego napięcia na linii lekarz – pacjent. Zwiększona ochrona osoby lekarza przyczyniłaby się do podniesienia bezpieczeństwa pracy lekarza, a w konsekwencji miałaby wpływ również na jakość udzielanych świadczeń. Zwiększenie stopnia ochrony wydaje się przy tym szczególnie ważne tam, gdzie warunki pracy są najtrudniejsze, a zatem nie tylko w ratownictwie medycznym, ale chociażby na SORach, tak aby lekarz był chroniony nie tylko wówczas, gdy pracuje w sytuacji nagłego zagrożenia życia.
Prawo karne nakłada na lekarza szczególne obowiązki w zakresie niesienia pomocy, związane z surową odpowiedzialnością w przypadku popełnienia błędu. W zamian jednak nie oferuje takiej ochrony, która zapewniałaby pełne bezpieczeństwo lekarzowi, pozostawiając dochodzenie roszczeń w przypadku naruszenia jego dóbr przede wszystkim prywatnej inicjatywie. Pacjent ma prawo dochodzić swych praw, a lekarz powinien je szanować. Środki ochrony praw pacjenta są liczne, a kierunek zmian w prawie jest taki, aby rozszerzać zakres ochrony pacjenta. Prawo powinno jednak przeciwdziałać sytuacjom, kiedy spór pomiędzy lekarzem i pacjentem jest rozwiązywany poprzez naruszenia czci, czy nietykalności cielesnej.